zbyt wiele słów, następnie zbyt mało tychże i dziwne gesty, nigdy odpowiednio
powiedzmy,że kilka wyrazów niepotrzebnie ujrzało świtało dzienne. wyczekujesz jednego zdania , a w rzeczywistości zostaje ono niewypowiedziane... masa innych rzeczy dociera do ciebie. lub wręcz przeciwnie, cudowniej byłoby rozmawiać, a zamiast tego dzieje się coś ,co w życiu nie powinno mieć miejsca.
pod ogromnym znakiem zapytania stawiam jakikolwiek rozwój przez ostatnie tygodnie.
może wątroba coś zauważyła niepokojącego, a szarym komórkom zrobiła się luźniej. zaskakujące okazuje się utrzymanie znajomości z Flo i Redą, bąblami, które przyjechały na erasmo. (i florek wcale nie brzmi agresywnie!) dzięki temu, który wcale nie jest casanova from casblanka, śmiało mogę napisać ,że uwielbiam sos w tażin! wymiana muzyczna z drugim jest pozytywnie świetna! lokalizacja wynajmowanego przez nich mieszkania na pewno nie ułatwia stronienia od imprez. jakoś wyjątkowo bezpiecznie jest w tym miejscu. i zawsze można porozmawiać. sąsiedzi okazali się naprawdę wyrozumiali, czekali miesiąc zanim wezwali policję.
generalnie bardzo dziwi mnie wzywanie policji na imprezujących, wcale nie nazbyt głośno, ludzi w łikend! (otwarcie mogę przyznać ,ze zdarza mi się naprawdę ZAgłośno słuchać muzyki po 22.00 i jeszcze nigdy (tfu tfu) nie miałam problemów z tym związanych.)
No comments:
Post a Comment