23.6.12

what i know

przypadkowe spotkanie jest czymś najmniej przypadkowym w naszym życiu




 tak jakoś smutno [...]. Właśnie dlatego, że wszystko jest takie piękne.


I ciebie, i mnie gu­bi bra­cie, wstyd­li­wość. Po do­mu spo­koj­nie chodzi­my na­go,
 ku wiel­kiemu zgor­sze­niu niektórych dam, a jak idzie o roz­mowę... 
Chwi­lami myślę, że mógłbym ci po­wie­dzieć... Bo ja wiem, może na­reszcie słowa posłużyłyby do cze­goś, przy­dałyby się nam. Ale po­nieważ to nie są codzien­ne słowa
 o życiu i o ma­te na pa­tio, no, nie ta zwykła, 
dob­rze naoli­wiona ga­dani­na - człowiek się co­fa
 i właśnie z naj­lep­szym przy­jacielem naj­trud­niej jest roz­ma­wiać. 
Czy ci się nig­dy nie zdarzyło wywnętrzyć się nag­le przed by­le kim?




Fa­mom zdarzają się na­der wspa­niałomyślne ges­ty, na przykład: 
gdy fa­ma spo­tyka biedną upadłą nadzieję u stóp pal­my ko­koso­wej, za­biera ją do auto­mobi­lu, wiezie do siebie, for­sownie ją odżywia i dos­tar­cza roz­ry­wek tak długo, 
aż nadzieja na­bie­rze sił i od­waży się po raz dru­gi wdra­pać na palmę ko­kosową. 
To wy­konaw­szy fa­ma czu­je się bar­dzo szlachet­ny i rzeczy­wiście jest szlachet­ny,
 ty­le że nie przychodzi mu do głowy, 
że za parę dni nadzieja znów będzie leżała u stóp pal­my. 
Pod­czas gdy nadzieja znów leży u stóp pal­my,
 fa­ma w swoim klu­bie czu­je się bar­dzo szlachet­ny wspo­minając,
 jak to pomógł upadłej nadziei.




Chy­ba nig­dy ni­kogo nie od­rzu­ciłam nap­rawdę. Po pros­tu ludzie po­zos­ta­wali gdzieś po­za mną i tyle


Skąd tu wie­dzieć, jak mogło było za­kończyć się coś, co nie miało początku, co uka­zało się od środ­ka i znikło bez ok­reślo­nego kształtu, rozpływając się na skra­ju in­nej mgły?