skaczę w przód i w tył. I NIE MOGĘ TEGO KONTROLOWAĆ.
nie znaczę już granic kolorem.
właściwie to brakuje mi kolorów i granic.
wszystko się zlewa fatalnie.
czerwony to radosny kolor. jak krew
stare bielany aka marymont. hah,właśnie tam się spotkajmy(:
to będzie to! modelka mistrz(;
te trzy butelki odzwierciedla moja maska. twarz najgorsza
seria: gdzie jestem? ktokolwiek widział, ktokolwiek wie(:
z każdym kolejnym zjazdem wydajemy się być coraz mniej wyraźni....
bo na białołęce do sklepu jeździ się taxą lub czeka na nieistniejące autobusy(;
"a może pan zna jakieś fajne kluby w warszawie?
bo ja dopiero przyjechałam... --->no tak, fresz..."
jak dobrze,że nie przyjechałam dopiero!(:
rozniosłyśmy tę grę!!!:D
wspaniała noc!!! wspa-nia-ła !!!
na zielono!!! zielono w głowie i nie wpadł :D
czas na odrobinę przyjemności ;)))
sytuacja alkoholowa.
dziękuję Miguelowi za uwiecznienie tej chwili ;)))
pięknie. stylowo. kamienic moc!!!(((:
No comments:
Post a Comment